Bartek Chaciński pisze dla Polityki, że “mało jest płyt, których słuchałem w tym roku tak często.” I jeszcze: “Są na nowej płycie Gaby Kulki utwory wielkie. Takie jak Brother, którego nie przestaję słuchać z fascynacją. Rytmiczny nerw z kluczową dla całej sekcji linią fortepianu, nowofalowy sznyt, wyjęty z lat 80. syntezator, lekkie zmiany tempa.” (Polifonia Blog)
Anna Nicz: “Nowy materiał jest płytą dogłębną, pełną i skończoną.” (Interia)
Jacek Skolimowski pisze za to z przekąsem: “Skoro zeszłym razem wyszło dobrze, to widocznie teraz nie było sensu niczego zmieniać” (Newsweek) i cieszy się, że nie za dużo śpiewam o polityce.
Wojtek Ekonomiuk dla CGM napisał: “Proszę zwrócić uwagę, z jaką nieporadnością spotykają się dziennikarze, gdy próbują zaklasyfikować gatunkowo ten krążek – albo przynajmniej zgromadzić inspiracje za nim stojące. Poza tym, z uwagi na to, że główną osią materiału są tu melodie klawiszowe, płyta – pomimo różnych wariactw po drodze – jest spójna i najlepiej wypada, gdy słucha się jej w całości.”
Sebastian Rerak: “To już nawet nie jest zwykły interstylistyczny miks. To błyskotliwa i krotochwilna przebieżka między epokami. (…) “Charyzma i wyobraźnia Kulki stawiają ją w czołówce nie tylko polskich piosenkopisarek”. (Onet)
Dominika Węcławek: “Choć teatralny, naszpikowany cytatami dźwiękowymi ‘The Escapist’ zdominowany jest przez piosenki anglojęzyczne, to ja jestem szczerze zakochana w tych skromnych, polskich rodzynkach. Cholera, tak mało osób potrafi dziś z taką lekkością żonglować polszczyzna w piosenkach Proszę, więcej takich ‘Z marcepana’ i ‘Wielkiego Wrażenia’ , Szekspir by tego nie wymyślił.” (Gazeta.pl)